Fot. apsz |
Najwięcej cudzoziemców przybyło z krajów sąsiednich: Kanady – 20 mln i Meksyku – 13,5 mln. Wśród 26,4 mln gości z innych krajów, najwięcej, bo 3,9 mln, było Brytyjczyków. Chociaż to właśnie tylko Wielka Brytania, Wenezuela i Irlandia, były jedynymi krajami spośród 20 największych rynków z których przybywają do USA goście, które odnotowały spadki w stosunku do lat poprzednich.
Turyści, którzy w roku 2010 przyjechali do USA, zasilili gospodarkę tego kraju 134,4 mld USD, co oznacza wzrost o 12 proc. w stosunku do roku 2009.
Mimo przychodów świadczących o pokryzysowym odbiciu rynku, branża turystyczna straciła w roku 2010 aż 112 tys. miejsc pracy. Był to już trzeci rok z rzędu, gdy zatrudnienia w sektorze turystycznym spadało. Od roku 2007 liczba miejsc pracy w turystyce zmniejszyła się o prawie 1,1 mln i spadek ten okazał się wyższy niż wystąpił w ciągu trzech kolejnych lat po wydarzeniach z 11 września 2001 r. Redukcje te w najmniejszym stopniu dotykają sektora zakwaterowania – w ub.r. zatrudnienie w hotelach i pozostałych obiektach funkcjonujących w USA zmniejszyło się o 13 tys., czyli o niespełna 1 proc. Obecnie liczba miejsc pracy w branży noclegowej wynosi 1,6 mln.
Czytaj też „Szefowie wielkich sieci hotelowych lobbują za reformą systemu wizowego w USA”: www.e-hotelarstwo.com/aktualnosci/turystyka_baza_noclegowa?more=1754909842
Raport „U.S. Travel and Tourism Industries: A Year in Reviev 2010”.
Zdjęcie: San Francisco jest czwartym miastem USA pod względem liczby przybywających turystów. Największymi trakcjami miasta są: Pier 39 na Fisherman’s Wharf, wyspa z legendarnym więzieniem Alcatraz oraz widoczny na zdjęciu tramwaj linowy.