Fot. apsz

W ciągu pięciu ostatnich  lat w Polsce przybyło ponad 600 hoteli  i 24 tys. pokoi w hotelach.  Wzrastający popyt, fundusze unijne, przygotowania do Euro 2012 i dobre - mimo zmiennej koniunktury ekonomicznej na świecie – prognozy dla rynku turystycznego, spowodowały nie mający precedensu w historii boom inwestycyjny na polskim rynku noclegowym. Między lipcem 2007 r., a lipcem 2012 r. liczba hoteli działających w Polsce wzrosła o 42 proc., zaś liczba dostępnych pokoi w hotelach o 47 proc., wynika z analizy przygotowanej przez Redakcję „Hotelarstwa”. Wzrost ten był możliwy m.in. dzięki ponad 6 mld zł, jakie szacunkowo wydali w tym czasie inwestorzy, przede wszystkim krajowi, na budowę i modernizację obiektów noclegowych. Bowiem wśród owych 600 hoteli całkiem liczną grupę stanowią istniejące wcześniej obiekty, które po gruntownych modernizacjach, zostały po raz pierwszy skategoryzowane jako hotele.

 
Rynek mógłby wzrosnąć jeszcze bardziej, gdyby nie ograniczenia banków w kredytowaniu inwestycji hotelowych spowodowane m.in. pierwszą falą kryzysu ekonomicznego w roku 2008. Wstrzemięźliwość instytucji finansowych, która wstrzymała realizację planów wielu inwestorów, może się jednak okazać zbawienna i dla tych hoteli, które weszły w ostatnich latach na rynek i dla całego rynku noclegowego. Hoteli i miejsc w hotelach przybywa bowiem szybciej, niż gości, którzy chcieliby w nich nocować. Ta nadwyżka podaży nad popytem, dała o sobie już sezonie letnim i jeszcze da szczególnie znać w przyszłym roku, który będzie kolejnym rokiem stagnacji cen pokoi.

 
Mimo wciąż dobrych prognoz dla rynku turystycznego na świecie i w Polsce, na pewno w ciągu kolejnych 10-15 okres tak dynamicznego wzrostu rynku już się nie powtórzy. Rynek już się pierwotnie nasycił i jego dalszy rozwój przybierze charakter ewolucji jakościowej.
Zdjęcie: Na rynku hotelowym nowe obiekty coraz wyraźniej będą wypierały stare, które albo będą musiały zainwestować poważne kwoty w modernizację, albo wypadną z gry rynkowej.