Fot. apsz |
Czynnikiem, który najbardziej poprawia nastroje, jest dopływ gotówki, który jest ściśle związany z poziomem cen. O ile w kwietniu br., w porównaniu z marcem, ceny nieco spadły, to w maju odnotowano pewien wzrost. W porównaniu do kwietnia średnia cena standardowego dwuosobowego pokoju w hotelu wyniosła 294 PLN. Była zatem wyższa o 25 PLN, wynika z raportu trivago Hotel Price Indeks (tHPI), który co miesiąc publikuje porównywarka cen hoteli trivago.pl.
Źródło: www.trivago.pl/
Największy skok cen w porównaniu do ubiegłego miesiąca odnotowano nad Bałtykiem: W Sopocie, gdzie za nocleg goście płacą średnio 460 PLN, ceny wzrosły o 29 proc.. W Gdańsku podróżujący zapłacą średnio o 22 proc. więcej (303 PLN), w Szczecinie o 21 proc. (282 PLN). O 11 proc. podrożały hotele w Krakowie (336 PLN), o 8 proc. we Wrocławiu (265 PLN) i o 6 proc. w Zakopanem (295 PLN). W Warszawie pokój kosztuje średnio 299 PLN, czyli o 4 proc. więcej niż w kwietniu. Ceny zmalały jedynie w Poznaniu (236 PLN) i Łodzi (241 PLN), bez zmian pozostały w Katowicach (224 PLN).
Jest jednak coś co hotelarzy martwi i co – wbrew rozpalonym w ub.r. apetytom - nie zmieni się szybko: pomimo sezonowego wzrostu cen, polskie hotele wciąż należą do tańszych w Europie. W Sopocie, gdzie średnia jest najwyższa w kraju, ceny są o 30 proc. niższe niż w niemieckim kurorcie bałtyckim Heringsdorf (652 PLN).