Hotelarstwo
Dzisiaj jest: Sobota, 20 Kwiecień 2024, imieniny Czesława i Agnieszki
Szukaj w serwisie:    

Ciepły pokój jesienią i zimą  2009-10-28

Jesień to czas, gdy rozpoczyna się sezon grzewczy. Okres nielubiany przez hotelarzy z uwagi na koszty, jakie ze sobą niesie. Po kosztach zatrudnienia - to właśnie opłaty za media są największą pozycją po stronie kosztów. Przez pół roku (październik – marzec) królują tam koszty ogrzewania.
Obok budujących nowe obiekty hotelarskie wcale liczną grupę hotelarzy tworzą osoby, które zmuszone są przez los do modernizacji instalacji centralnego ogrzewania. A to stary piec nie dał się już jesienią uruchomić, a to uchwały rady gminy skutecznie ograniczają emisję dymu i smrodu przez komin (piec opalany kaloszami), a to znów obsługa starej instalacji jest pracochłonna i czasochłonna, a sama instalacja jest już nieefektywna (bo ma np. 60 lat). Myślenie o ogrzewaniu w listopadzie wydaje się być pomysłem chybionym. Piszemy o nim na początku sezonu z myślą o tych, którzy uruchamiając w swoim obiekcie CO mają z tym problemy, których sezon grzewczy dobije kosztami i problemami i którzy do wiosny dojrzeją i zaprzysięgną sobie remont instalacji grzewczej zaraz po zimie. A dla takich osób - to już pora, by poznać możliwości rynkowe i pomyśleć o wybraniu czegoś optymalnego dla swojego obiektu.
Obiekty małe i średnie
W Polsce działa kilka tysięcy obiektów hotelarskich, które mają po kilka lub kilkanaście pokoi hotelowych. By nazywać się legalnie pensjonatem, wystarczy 7 pokoi, by hotelem już 101 pokoii. Zdecydowana większość z tych obiektów nie kategoryzuje swej działalności lokując się w kategorii „pokoje do wynajęcia”. Ale pokoje hotelowe skategoryzowane czy nie – ogrzewać trzeba tak samo.
Na „początku”ii każdej instalacji centralnego ogrzewania jest piec. W wielu wypadkach kupowanie ciepła od dostawcy zewnętrznego jest niemożliwe lub nieopłacalne. Ci, którzy kupują ciepło, wiedzą, jak dużą część rachunków stanowią różnego rodzaju opłaty przesyłowe, sieciowe i tym podobne. Problemem jest również np. wyjątkowo chłodny i deszczowy tydzień latem lub chłodna późna wiosna, gdy dla komfortu gości powinno się włączyć na kilka dni ogrzewanie – a tymczasem można jedynie dogrzewać prądem (grzejniki elektryczne) i to mimo rachunków za CO. W wielu wypadkach rozwiązaniem okazuje się własny piec i własny opał (nie kalosze!).
Starsi Czytelnicy pamiętają zapewne wóz z węglem ciągnięty przez konie, na wozie umorusanego woźnicę (obowiązkowo w stanie wskazującym na spożycie) oraz brud, bałagan i wszechobecny pył węglowy towarzyszący zrzucaniu i składowaniu węgla w dużej piwnicy. Słynny „kwit na węgiel” oraz konieczność nieustannego bez mała czuwania przy piecu przez całą zimę skutecznie odstraszają od pieców na paliwo stałe – przysparzając klientów firmom oferującym instalacje i piece na gaz płynny. Instalacja na gaz płynny nie wszędzie jest możliwa, konieczna czy po prostu opłacalna. Co robić, gdy do wymiany kwalifikuje się przede wszystkim piec? Pomyśleć.
Piec na węgiel?
„Kotły opalane węglem najczęściej kojarzą nam się z kłopotliwą eksploatacją, problemami z utrzymaniem czystości w kotłowni oraz kłopotliwym przechowywaniem dużych ilości węgla” – to przeszłość.
Czego należy oczekiwać od nowoczesnego pieca? Przede wszystkim, w przypadku obiektu hotelarskiego – kierować uwagę na wysoko efektywne kotły retortowe wyposażone w automatyczne układy nawęglania i sterowniki elektroniczne. Dlaczego? Z kilku istotnych powodów:

  1. Największą bolączką w użytkowaniu klasycznych kotłów węglowych jest konieczność czyszczenia komory paleniska po każdym paleniu oraz kłopotliwe ponowne rozpalanie w cyklu nie rzadszym niż 5-10 godzin. To zmora, bo w okresie grzewczym musimy mieć na etacie tzw. palacza. A nie daj Bóg aby zapomniał – goście zaczną marznąć. Problem ten praktycznie przestaje istnieć w wypadku kotłów retortowych. Proces spalania odbywa się tu wyłącznie na palniku retortowym, do którego paliwo jest dostarczane w odpowiednich porcjach zgodnie z ustawieniami sterownika.

Dymi i śmierdzi, gdzie tu ekologia?

  1. Spalanie paliwa, jakim jest węgiel o granulacji 5-25 mm („eko-groszek”), odbywa się w temperaturze ok. 1100-1200 °C i generuje niewielkie ilości dymu i popiołu. Pozwala to na efektywne wykorzystanie paliwa, co sprawia, że uzupełnianie „eko-groszku” w zasobniku odbywa się raz na 4-5 dni w okresie zimowym, natomiast w okresie letnim podgrzewając wodę - jeden kosz paliwa wystarcza na ok. 10-14 dni. Okresowo należy też usuwać popiół, który opada do specjalnej komory poniżej paleniska. Przy optymalnych ustawieniach parametrów kotła oraz wysokogatunkowym „eko-groszku” popiół usuwa się z kotła raz na 3-4 dni. Najlepsi producenci zamiast komory proponują szufladę z wygodnymi uchwytami, dzięki którym można wyrzucać popiół bezpośrednio z szuflady bez konieczności przesypywania.


Jeśli nie „pan palacz” to kto?

 

  1. Elektronika. Sterownik, czyli urządzenie, dzięki któremu ustawia się parametry pracy kotła.
    W czasie sezonu grzewczego należy dopasować takie parametry, jak czas podawania węgla, czas przedmuchu czy czas przestoju. Prawidłowe ustawienia pozwalają na spalanie takiej ilości paliwa, jaka jest potrzebna do utrzymania w kaloryferach zadanej przez użytkownika temperatury. Dzięki temu użytkownik uzyskuje niskie zużycie paliwa, a to oznacza obniżenie kosztów ogrzewania. Sterownik pieca dokonuje ciągłych pomiarów temperatury wody i na tej podstawie steruje pracą wentylatora i podajnika paliwa. Wyższe modele sterowników współpracują np. z termostatami pokojowymi.


A gdy wyłączą prąd?

 

 

  1. A to wcale nierzadkie np. zimą w górach czy na Mazurach, gdy opady śniegu zrywają linie energetyczne. Piec musi być przystosowany do pracy w przypadku awarii podajnika lub dłuższej przerwy w dostawie energii elektrycznej. Powinien posiadać możliwość instalacji awaryjnych rusztowin żeliwnych, montowanych nad palnikiem retortowym bez konieczności demontażu układu retortowego. Po co? By móc doraźnie spalać inne paliwa, np. drewno.

Kiepskie paliwo – tanio kupujesz, więcej wydajesz.

 

 

  1. Dostępny w Polsce „eko-groszek” potrafi się różnić swoimi parametrami dosyć znacznie, mimo deklaracji producenta o zgodności z normami dla tego typu paliwa. To Polska specyfika, która nie dotyczy tylko „eko-groszku”. Należy dbać, by kupowane paliwo było wysokiej jakości i pochodziło ze sprawdzonych źródeł. Można oczywiście kupować pokątnie lub tani „eko-groszek”. Wówczas piec będzie go zużywał dużo (niska kaloryczność paliwa), będzie pracował zrywami, a komin będzie dymił i dymił. Nie ma tu żadnych oszczędności. Tylko pozorne. Samo przechowywanie „eko-groszku” jest zdecydowanie czystsze i mniej kłopotliwe niż klasycznego węgla. Bo „eko-groszek” jest dostępny w opakowaniach 20-25 kg, których zawartość można przesypywać bezpośrednio do zasobnika. Ważne jest, aby węgiel nie był wilgotny, ponieważ wpływa to na obniżenie sprawności kotła.

 


Kotły retortowe – to elita kotłów węglowych centralnego ogrzewania. Nie należą do urządzeń najtańszych w zakupie, ale za to odwdzięczają się bardzo niskimi kosztami eksploatacji oraz niespotykanym dotychczas w przypadku kotłów węglowych komfortem obsługi.

Jakiej wielkości obiekt ogrzać możemy piecem retortowym na „Eko-groszek”?
Piec markowy, dobrej firmy o mocy 150 kW ze zbiornikiem akumulacyjnym C.W.U zaopatruje w ciepło budynek mieszkalny wyizolowany o powierzchni do 1400m2.


W przypadku obiektów hotelarskich – czystość, cichość, bezobsługowość, efektywność – to bardzo ważne cechy każdej instalacji. A możliwość obniżenia kosztów ogrzewania? To już jest bezcenne.
Inwestycja w kocioł z paleniskiem retortowym zwraca się już po 3-4 sezonach grzewczych, jeśli posiadamy kocioł gazowy lub olejowy. Dla osób posiadających klasyczny kocioł węglowy inwestycja w kocioł retortowy pozwoli na niewielkie obniżenie wydatków na paliwo, ale zagwarantuje znacznie wyższy komfort użytkowania. Warto dodać, że w niektórych gminach w Polsce funkcjonują programy pozwalające na częściowy zwrot kosztów inwestycji w kotły retortowe ze znaczkiem ekologicznym, tzw. jabłuszkiem, co czyni te produkty jeszcze atrakcyjniejszymi.
Małgorzata W. Skrobiuszewska
iA poza tym należy spełniać jeszcze wymogi, które nakłada Rozporządzenie Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 19 sierpnia 2004 r.
w sprawie obiektów hotelarskich i innych obiektów, w których są świadczone usługi hotelarskie.
Instalacja CO nie ma początku zdaniem fachowców, gdyż czynnik grzewczy krąży w zamkniętej instalacji.

Tadeusz Myśliński

© 2009-2023 Hotelarstwo. Istnieje od wieków.
Projekt & cms: www.zstudio.pl