Fot. apsz |
Mimo skorygowania w dół tempa wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych, amerykańscy touroperatorzy przewidują, że turyści z USA powrócą do Europy. I że będzie ich coraz więcej. „Chociaż uwaga przemysłu turystycznego koncentruje się obecnie wokół rynków wschodzących, takich jak kraje BRIC (Brazylia, Rosja Indie i Chiny – przyp. Red.), nie powinniśmy zapominać o Europie - najważniejszym dla USA rynku. W 2010 roku Europa przyciągnęła 11 mln obywateli USA, a w przyszłości będzie ich więcej. Dlatego naszym obowiązkiem jest wzmocnienie wizerunku Europy jako miejsca ekscytującego i dynamicznego, mimo zawirowań gospodarczych i zmiennych zainteresowań konsumentów”, uważa Petra Hedorfer, prezes Europejskiej Komisji Turystyki (European Travel Commission - ETC).
Optymizm dotyczący wzrostu liczby turystów z USA odwiedzających Europę, przebija nie tylko z wypowiedzi Petry Hedorfer, ale całego wspólnego raportu dotyczącego turystyki zagranicznej obywateli USA, opracowanego przez Światową Organizację Turystyczną (World Tourism Organization - UNWTO) i Europejską Komisję Turystyki (European Travel Commission - ETC) przy współpracy Organizacji Narodowych Związków Biur Podróży w Unii Europejskiej (European Tour Operators Association - ETOA). Pełny raport „US Outbound Travel Market” ma zostać opublikowany na początku roku 2012.
Jak wynika z badań, chociaż Amerykanie podróżujący do Europy są bardziej wstrzemięźliwi w wydatkach, niż obywatele innych krajów, to uwielbiają znajdować miejsca, w których wartość jest adekwatna do ceny.
Taleb Rifai, sekretarz generalny UNWTO, podkreśla, że: "z 75 miliardami USD (53 mld euro) wydatków na podróże zagraniczne w 2010 r., Stany Zjednoczone pozostają drugim najważniejszym rynkiem na świecie. Europa jest tradycyjnie najbardziej preferowanym przez obywateli USA kierunkiem, dlatego powinni być dobrze o tym rynku poinformowani i znać najnowsze trendy. Dzięki nowym badaniom rynkowym, przeprowadzonym wspólnie z naszym wieloletnim partnerem - ETC, oczekujemy, że uda nam się pomóc wielu miejscom w Europie, by przygotowały lepsze produkty i prowadziły bardziej skuteczny marketing”.
Natomiast Tom Jenkins, dyrektor wykonawczy ETOA, w skład której wchodzą najwięksi operatorzy turystyki przyjazdowej do Europy, mówi: "Europejska turystyka zajmuje wyjątkową pozycję na rynku USA, ponieważ łączy wielkie bogactwo z silnymi więzami kulturowymi. Oba te czynniki będą nadal w głównym motorem rosnącej podaży turystyki przyjazdowej. Chociaż, jak w każdej innej działalności gospodarczej, ulegają one zmianom. Dlatego powinniśmy odpowiednio reagować na te zmiany”.
Na wzroście przyjazdów obywateli USA do Europy powinna skorzystać również Polska i polskie obiekty noclegowe.
Przypomnijmy, że według Głównego Urzędu Statystycznego w roku 2010 do Polski przyjechało 58,3 mln cudzoziemców, w tym 12,5 mln turystów. Zagraniczni turyści zarówno w roku 2009, jak i 2010, stanowili 20 proc. wszystkich korzystających z turystycznej bazy noclegowej zbiorowego zakwaterowania. Cudzoziemcy, w przeważającej liczbie wybierają obiekty hotelowe - 3,7 mln w stosunku do 0,5 mln turystów zagranicznych korzystających z noclegów w pozostałych obiektach zbiorowego zakwaterowania. Wśród korzystających z bazy noclegowej w roku 2010 było 165 tys. Amerykanów i 28 tys. Kanadyjczyków. W obu przypadkach w stosunku do roku 2009 odnotowano wzrost liczby korzystających o odpowiednio: 17,1 proc. i 15,7 proc. Zdecydowana większość ogółu (82 proc.) turystów zagranicznych odwiedzających Polskę w 2010 r. wybrała, podobnie jak w 2009 roku, zakwaterowanie w hotelach. Dotyczy to m.in. gości z takich państw jak: Izrael i Japonia - po 96 proc., Grecja i USA - po 93 proc., Wielka Brytania – 91 proc., Szwajcaria i Włochy - po 90 proc., Luksemburg – 89 proc.. W pozostałych obiektach zbiorowego zakwaterowania, mających charakter typowo wakacyjny, turyści zagraniczni zatrzymywali się zdecydowanie rzadziej i stanowili tylko 7,7 proc. osób korzystających z noclegów (7,3 proc. w roku poprzednim).
Zdjęcie: W roku 2010 do Europy przyjechało 11 mln obywateli USA. Były to wizyty zarówno turystyczne, jak i biznesowe.