Hotelarstwo
Dzisiaj jest: Sobota, 20 Kwiecień 2024, imieniny Czesława i Agnieszki
Szukaj w serwisie:    

Drogami przez bezdroża na Euro 2012  2011-10-03

Drogami przez bezdroża na Euro 2012
Fot. apsz
Już tylko 249 dni, czyli nieco ponad 170 dni roboczych dzieli Polskę od gwizdka rozpoczynającego turniej piłkarski Euro 2012. Wbrew obawom organizatorzy, czyli państwo i samorządy zdążyli z budową stadionów, a prywatni inwestorzy oddali do użytku ponad pół tysiąca hoteli z 28 tys. pokoi, powiększając tym samym bazę hotelową o jedną czwartą. Do początku czerwca 2012 roku powinno przybyć jeszcze 60-70 hoteli. Czy to wystarczy, by pomieścić gości? W teorii zdecydowanie tak. Czy w praktyce, to się okaże. Kluczowym czynnikiem do udanej organizacji mistrzostw od początku była sprawna sieć komunikacji lądowej, zapewniająca płynne przemieszczanie się kibiców od granic kraju do miast gospodarzy turnieju, przemieszczanie się między tymi miastami, wewnątrz tych miast i między arenami rozgrywek a miejscem zakwaterowania. Taka sieć komunikacyjna umożliwiłaby bardziej efektywne wykorzystanie istniejących w Polsce obiektów noclegowych, z korzyścią dla  tych, położonych w miejscach odległych od miast-gospodarzy.
Niestety „(…)Teraz już wiemy, że większości dróg zapowiadanych na Euro 2012 nie będzie, a budowa np. wielu autostrad zakończy się co najmniej pół roku po zakończeniu mistrzostw”, informuje Gazeta Wyborcza w materiale „Polska bezdrożami stoi”. W praktyce oznacza to, że kibice więcej czasu niż na stadionach i w strefach kibica, spędzą w korkach lub na szukaniu objazdów, przejazdów, skrótów, itp.
Czyli, że jako gospodarze będziemy mieli do czynienia z gośćmi bardziej rozdrażnionymi, nerwowymi, zmęczonymi i szukającymi dróg jak najszybszego wydostania się z „pułapki”, niż chętnymi do zwiedzania naszego kraju i sycenia oczu polskimi krajobrazami. Czy z myślą o takich wrażeniach przystępowaliśmy do organizowania Euro 2012? Czy będą one czynnikiem zachęcającym do powrotu do naszego kraju?
 „Obecny rząd PO-PSL po poprzednim rządzie PiS odziedziczył program budowy autostrad, dróg ekspresowych i obwodnic na piłkarskie mistrzostwa Euro w czerwcu 2012 r. Zgodnie z tym ambitnym programem do końca przyszłego roku miało w Polsce powstać 1070 km nowych autostrad, a wraz ze zbudowanymi wcześniej autostradami -ponad 1600 km. Do końca 2012 r. planowano 2000 km nowych dróg ekspresowych i ich sieć miała się wydłużyć do 2400 km”, czytamy w „Gazecie”. Dziennik cytuje dane z projektu "Strategii rozwoju transportu do 2020 r." przygotowanego przez Ministerstwo Infrastruktury: „Mamy prawie 385 tys. km dróg publicznych, ale aż 82 proc. z nich to kiepskie drogi powiatowe i gminne, a zaledwie 0,4 proc. to autostrady i drogi ekspresowe. Sieć najważniejszych dróg krajowych mierzy 18,6 tys. km, lecz tylko trzy piąte z nich jest w dobrym stanie”. Według oceny autorów strategii „polska infrastruktura drogowa jest jednym ze słabszych podsystemów gospodarki". „Bo drogi to nie jest zbytkowna inwestycja dla kierowców, ale fundament sprawnej gospodarki. Straty spowodowane niewydolnością systemu transportowego zmuszające kierowców do marnowania czasu w korkach i jazdy w ślimaczym tempie wzrosły z 0,4 proc. PKB w 2000 r. do 0,9 proc. PKB w 2009 r. I dotyczy to tylko miast. - Inwestycje eliminujące tę niewydolność mogą przynieść oszczędności ogólnogospodarcze wynoszące kilkanaście miliardów złotych rocznie”, kontynuuje „Gazeta”.  
Całość materiału „Gazety Wyborczej”: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10352850,Polska_bezdrozami_stoi.html 
Postępy w budowie autostrad: http://bi.gazeta.pl/im/2/10361/m10361162.gif
Postępy w budowie dróg expressowych: http://bi.gazeta.pl/im/3/10361/m10361163.gif
PS.
W Polsce obecnie zarejestrowanych jest  ponad 23 mln aut, z czego codziennie po drogach porusza się ok. 17 mln. Statystycznie więc, kilkadziesiąt tysięcy, które dodatkowo pojawią się na polskich szosach w dni rozgrywek Euro 2012, nie powinno wiele zmienić. Jednak należy pamiętać, że pojawią się one przede wszystkim w określonych rejonach kraju. Jeśli np. codzienny korek w Alejach Jerozolimskich w Warszawie zwiększy się tylko o tysiąc aut, to w praktyce zwiększy się o plus minus 6 kilometrów. Czyli ok. dodatkowej godziny jazdy w korku. Na co dzień średnia prędkość poruszania się po Warszawie w ciągu doby wynosi nieco ponad 25 km/h. Jak zatem traktować owe przewidywane przez organizatorów Euro 2012 zakwaterowanie kibiców w odległości jednej, czy też dwóch godzin jazdy od stadionu? W przypadku Warszawy, w praktyce może to oznaczać obiekty zlokalizowane tuż za rogatkami miasta. Jeśli oczywiście nie zdarzy się jakiś wypadek, czy stłuczka, która dodatkowo zakorkuje miasto. Taka jak chociażby ta, która miała miejsce w okolicy Stadionu Narodowego podczas publicznej inaugracji ruchomego dachu:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10393412,Wypadek_przy_stadionie__paraliz_ronda_Waszyngtona.html 
Zdjęcia: Teren prac budowlanych przy autostradzie A2 w rejonie Konotopy pod Warszawą. Wypadek na jednej lokalnych dróg: kilka minut po zdarzeniu utworzył się kilkusetmetrowy korek.  
Fot. apsz
© 2009-2023 Hotelarstwo. Istnieje od wieków.
Projekt & cms: www.zstudio.pl