Fot. apsz |
Jeszcze zanim huragan uderzył, w kilkunastu stanach ogłoszono stan wyjątkowy, a władze Nowego Jorku nakazały ewakuację ok. 400 tys. osób, zawiesiły kursowanie komunikacji miejskiej i zamknęły szkoły. Zamknięta została również nowojorska giełda. Huragan spowodował odwołanie 15 tys. lotów, czyli częściowy paraliż krajowego ruchu lotniczego w USA. Wg agencji AFP w niedzielę odwołano 1 371 lotów, w poniedziałek 7 744, we wtorek co najmniej 5 269, zaś w środę przynajmniej 487 lotów.
Hotelarze z północno-wschodnich stanów informują o odwoływaniu kolejnych rezerwacji i wyjeździe wielu gości jeszcze przed ostatnim weekendem. Według przewidywań Global Business Travel Association, z powodu huraganu odwołano 514 tys. wycieczek, co oznacza ok. 606 mln USD przychodów utraconych przez branżę turystyczną. Firma Eqecat specjalizująca się w modelach klimatycznych szacuje, że huragan może spowodować straty rzędu 10-20 mld USD.
„Frankenstorm”, to według meteorologów najsilniejszy huragan w historii, który uderzył w kontynentalną część Stanów Zjednoczonych. Przydomek nawiązuje do powieściowego potwora Frankesteina i jest związany z tym, że huragan jest hybrydą ciepłego tropikalnego sztormu i zimnego wyżu znad Grenlandii. Jego siłę potęgują także rekordowo niskie ciśnienie i silne przypływy. W czasie huraganu wicher ma osiągać prędkość 150 kilometrów na godzinę, mają mu towarzyszyć obfite opady deszczu i śnieżyca. Poziom Atlantyku może wzrosnąć nawet o 3 metry, a sama burza może szaleć przez dwie doby. Na trasie huraganu, który uderzył we wtorek w nocy, znalazły się m.in. Waszyngton, Nowy Jork, Filadelfia. Rząd USA szacuje, że skutki huraganu mogą dotknąć 50 milionów Amerykanów.
Zdjęcie: Centrum Wypoczynkowo-Rozrywkowe Ballys w Atlantic City na wschodnim wybrzeżu USA, w skład którego wchodzą: Harrah's Resort, Caesars Atlantic City, Bally's Atlantic City and Showboat Atlantic City. Od niedzielnego (28 października) popołudnia, ze względu na bezpieczeństwo gości i pracowników, centrum jest nieczynne z powodu huraganu Sandy, zwanego również „Frankenstorm”.
PS. Po wejściu na ląd huragan okazał się słabnąć. Jeszcze w nocy służby meteorologiczne obniżyły status Sandy z huraganiu kategorii 1 do tropikalnego sztormu. Jednak siła wiatru, to nadal ok. 130 km/h, czyli siła huraganu.