Fot. apsz |
Według informacji dziennika „Puls Biznesu” inwestorzy: rodzina Czetweryńskich i Przeździeckich oraz firma Yareal Polska, zrezygnowali z przebudowy obiektu z powodu kryzysu. Jeszcze na początku maja br. wydawało się, że sprawy są na dobrej drodze i wreszcie ruszy zapowiadana od roku 2006 modernizacja (patrz: e-tygodnik nr 6/2011). Po jej ukończeniu obiekt miał wznowić działalność na przełomie lat 2013-2014. Być może, jako jeden z hoteli wchodzących w skład luksusowej sieci Four Seasons, z którą przez jakiś czas rozmawiali inwestorzy. Gdyby udało się odrestaurować i unowocześnić obiekt, to Europejski, bez wątpienia stałby się prawdziwą perłą wśród, nie tylko warszawskich, ale i europejskich - nomen omen- hoteli. Nieco inną sprawą jest, że według specjalistów, jeden z projektów zakładający ograniczenie liczby pokoi z 234 do zaledwie stu, mógł znacznie utrudnić osiągnięcie rentowności w jakimś przewidywalnym bliżej okresie czasu. Prawdopodobnie ten właśnie mankament projektu spowodował wstrzymanie rozmów z bankami, które miały udzielić kredytu na modernizację obiektu.
Przypomnijmy, że otwarty w roku 1857 hotel Europejski był jednym z najstarszych hoteli w Polsce. Po zniszczeniach w czasie II wojny światowej jego właściciele rozpoczęli odbudowę, jednak przeszkodziła w tym nacjonalizacja i połączona z odbudową adaptacja na szkołę wojskową. Ostatecznie, w lipcu 1962 roku obiekt został otwarty jako hotel Orbisu. W czerwcu 2005 roku, po długim procesie reprywatyzacyjnym, hotel został zwrócony spółce H.E.S.A Sp. z o.o., czyli spadkobiercom właścicieli. W roku 2008 spółka H.E.S.A zyskała udziałowca: francuskie konsorcjum Yam Invest. Yam Invest działa w Polsce poprzez spółkę Yareal, inwestora m.in. kompleksu biurowego przy Jerozolimskich w Warszawie. Yam Invest objął piątą część udziałów w spółce, która miała przeprowadzić modernizację hotelu. Według planów z roku 2008 koszt remontu miał wynieść ponad 50-60 mln euro. Bryła nie uległaby zmianie, fasada zostałaby odnowiona, a gross prac dotyczyłby wnętrza budynku. Projekt zakładał zmniejszenie liczby pokoi z 234 nawet do „tylko” 100, kosztem znacznego zwiększenia ich powierzchni. W części obiektu miałyby też powstać apartamenty na sprzedaż, biura, restauracje, bary i ekskluzywne sklepy. Jeden z projektów, zakładał również wybudowanie, wymaganego dla luksusowych obiektów pięciogwiazdkowych, podziemnego parkingu pod częścią Placu Piłsudskiego.
Szkoda. Zamiast jako Four Seasons, przez kilka kolejnych zmian „czterech pór roku”, obiekt będzie działał, jak działa, czyli jako budynek oferujący powierzchnie biurowe i handlowo-gastronomiczne.
Szkoda, bo ewentualnemu przekształceniu Europejskiego w luksusowy, reprezentacyjny hotel sprzyja z pewnością lokalizacja: przy Trakcie Królewskim, w pobliży pałacu prezydenckiego i Placu Piłsudskiego. Sprzyja też historyczny charakter budynku i tradycja jednego z najstarszych hoteli w Polsce.
Szkoda, bo tempo prac przy dawnym hotelu Warszawa, czyli gmachu Prudential, wyraźnie osłabło. Co może oznaczać, że w ciągu najbliższego roku, dwóch w Warszawie nie otworzy się żaden nowy, naprawdę luksusowy hotel.
Zdjęcie: Budynek dawnego hotelu Europejski w Warszawie i jego wnętrza: lobby, recepcja, klatka schodowa.
|
|
|