Fot. Apsz

Jeden z dziesięciu warszawskich hoteli posiadających kategorię 5 gwiazdek złożył wniosek do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego dotyczący przyznania mu kategorii czterech gwiazdek, czyli de facto: obniżenia kategorii, dowiedziało się „Hotelarstwo”. Jeśli wniosek zostanie pozytywnie zaopiniowany przez komisję kategoryzacyjną, to na przełomie września i października, w stolicy będzie nie 10, ale 9 hoteli najwyższej kategorii. Według naszych ustaleń kilka miesięcy temu taką decyzję rozważał hotel Sheraton Warsaw wchodzący w skład sieci Starwood Hotels&Resorts. – Tak. Kilka miesięcy temu, w najgorszym okresie kryzysu, rozważaliśmy taką decyzję i złożyliśmy wniosek – mówi Agnieszka Róg-Skrzyniarz, PR & Communication Director Starwood Hotels & Resorts na Polskę. - Gdy sytuacja się ustabilizowała, a potem rynek zaczął znów rosnąć, podjęliśmy decyzję o porzuceniu tej koncepcji i wycofaliśmy wniosek – wyjaśnia Agnieszka Róg-Skrzyniarz. Z ustaleń „Hotelarstwa” wynika, że 14 września w Urzędzie Marszałkowskim wniosek czekał na rozpatrzenie. Jeśli to zatem nie wniosek Sheratona, to czyj? W grę mogą wchodzić wszystkie stołeczne pięciogwiazdkowce, ale same hotele nie chcą komentować informacji. W Urzędzie Marszałkowskim poinformowano nas, że do chwili rozpatrzenia sprawa nie jest jawna, ale wszystko powinno się wyjaśnić do końca miesiąca. Jeśli przyznanie nowej, niższej kategorii jednemu z hoteli dojdzie do skutku, będzie to już drugi w ciągu niespełna roku, tak spektakularny - dotyczący hoteli najwyższej kategorii, których w Polsce jest obecnie „tylko” 43 - przypadek, dobrowolnej rezygnacji hotelu z przyznanej mu najwyższej kategorii. W kraju raczej obserwuje się odwrotny trend - śrubowanie możliwości hotelu, tak by otrzymał pięć gwiazdek. Zjawisko pewnej "nadkategoryzacji" (określenie Redakcji), i to nie tylko w odniesieniu do najwyższej kategorii, nasiliło się po przyznaniu Polsce prawa do organizacji Euro 2012. Jest też jednak wiele przykładów na działanie odwrotne: hotele kategoryzują się poniżej swego rzeczywistego standardu, by po praktycznym sprawdzeniu sytuacji na rynku, ewentualnie ją podwyższyć. Wracając do rezygnacji z 5 gwiazdek, to uczynił tak krakowski hotel Sympozjum. Od początku roku, jako obiekt czterogwiazdkowy funkcjonuje hotel Sympozjum w Krakowie. – Zaobserwowaliśmy, że od czasu rozpoczęcia kryzysu i cięć w firmach, zaczął nam się zmniejszać ruch biznesowy – tłumaczy Marek Tomczyk, dyrektor hotelu Sympozjum w Krakowie. Kryzys i cięcia budżetów w większości firm dały się we znaki wielu hotelom w Polsce i na świecie. Redukujące wydatki przedsiębiorstwa postanowiły korzystać z hoteli niższej kategorii, ponieważ oferują one niższe ceny (przynajmniej w teorii) i chociażby przez to wystawiane przez nie faktury są o wiele łatwiej akceptowane przez księgowych. – Po zmianie kategorii ruch zaczął wzrastać i powrócił już do stanu sprzed kryzysu – dodaje Marek Tomczyk. Obniżenie kategorii - co warto podkreślić - nie wiązało się przy tym z obniżeniem standardu świadczonych usług, a raczej poszerzeniem ich palety. W Sympozjum, który jest obecny na rynku od sześciu lat, sygmatycznie modernizuje się wyposażenie, a dodatkowo wydzielone piętro Executive, z szerszym niż standardowy, zakresem usług, przeznaczone zostało dla gości mających bardziej zasobne portfele. Obniżenie standardu miało zatem w tym przypadku znaczenie jedynie formalno-księgowe. Podobny zamiar przyświecał pewnie inicjatywie szefów warszawskiego Sheratona, który tylko formalnie straciłby jedną gwiazdkę. Hotel, nie zamierza tracić marki i standardu wypracowanych w Polsce przez 14 lat obecności na rynku i jest systematycznie modernizowany oraz odświeżany, czego najlepszym przykładem jest przeprowadzony ostatnio generalny remont baru i restauracji SomePlace Else.
Pisząc o gwiazdkach i Sheratonie, godzi się przypomnieć, że w roku 2004 hotel miał już kłopot z jedną gwiazdką. W roku 1999 został skategoryzowany na 5 gwiazdek, jednak w roku 2001 zmieniły się przepisy, które nałoży na hotele o najwyższej kategorii obowiązek posiadania basenu. Ponieważ obiekt nie ma basenu, czyli nie mógł być kategoryzowany na pięć gwiazdek, urzędnicy zalecili uzupełnienie „braku” w wyposażeniu. Zamiast basenu, którego nie było gdzie wybudować, powstał salon odnowy biologicznej. Urzędnicy stwierdzili jednak, że trzeba spełniać wszystkie wymogi, a wyjątkowo traktowane mogą być tylko obiekty zabytkowe. Sporem zajął się wojewódzki sąd administracyjny, który zdecydował o pozbawieniu gwiazdki Sheratona. W międzyczasie jednak znów zmieniły się przepisy i zniosły obowiązek posiadania basenu. Sprawa - wydawało się – stała się bezprzedmiotowa. Prawnicy hotelu zaproponowali uchylenie decyzji, jednak sędzia utrzymał wyrok. Ostatecznie zwyciężył rozsądek i hotel ma pięć gwiazdek.
Inna sprawa, że na warszawskim rynku hoteli o najwyższym standardzie od kilku lat jest wyraźny tłok. Było to widoczne szczególnie pół roku temu, gdy podobnie jak w pierwszych latach XXI wieku, realne ceny noclegów w niektórych stołecznych obiektach pięciogwiazdkowych były równe oferowanym przez obiekty klasy o dwie gwiazdki niższej. Mimo planów wybudowania kolejnych pięciogwiazdkowców, od wiosny roku 2007, czyli oddania do eksploatacji Hiltona, stolicy nie przybył żaden obiekt tej klasy. Potrzeby podniesienia kategorii nie widzi też Hyatt Regency Warsaw, który chociaż formalnie ma tylko 3 gwiazdki, to w ramach sieci Hyatt Hotels&Resorts funkcjonuje jako obiekt pięciogwiazdkowy. Pokazuje to, że dla dużych, międzynarodowych grup polski system kategoryzacji ma znaczenie drugorzędne: ważne jest spełnianie przez obiekty standardów danej sieci i to jak są postrzegane przez ich klientów. Nic w tym dziwnego, bo hotele w nich zrzeszone obsługują rocznie więcej gości niż przyjeżdża do Polski turystów zagranicznych i dysponują większą ilością pokoi niż wszystkie hotele w Polsce łącznie. Hyatt ma ich półtora raza więcej, zaś Starwood trzy i pół raza więcej.
Na zdjęciu: Hotel Sheraton Warsaw, pierwszy i najbardziej znany w Polsce obiekt tej marki.