Fot. Magnuson Hotels |
Zdaniem Thomasa Magnusona, prezesa Magnuson Worldwide, przyjęcie jednej z marek Magnuson, które nie są markami franczyzowymi, wraz z dostępem do finansowania pozwala szybko stanąć na nogi obiektom mający problemy: „Rezygnacja nadmiernych opłat franczyzowych i krępujących przepisów, mogą zwiększyć przychody operacyjne hotelu netto o ponad 30 proc. w pierwszym roku. W połączeniu z kapitałem przeznaczonym na modernizację, która obniży koszty eksploatacji i pomoże we wzroście cen pokoi, a co za tym idzie i zysku netto."
Pomoc oczywiście nie jest bezinteresowna, bo ma zachęcać właścicieli hoteli do przyjmowania marek Magnuson Worldwide. Jest to jednak dość konkretna alternatywa i dla obiektów, które nie chcą – lub z powodów finansowych – nie mogą dłużej wiązać się z np. z markami należącymi do dużych sieci, i dla obiektów niezależnych, które same nie dają sobie rady – lub dają radę słabo – na rynku.
Ponieważ Magnuson Worldwide – co sieć dość mocno podkreśla – działa przede wszystkim na dwóch rynkach: amerykańskim i brytyjskim, nie wydaje się by przedstawione rozwiązanie było dostępne dla polskich hoteli.
Zawsze jednak warto wiedzieć, że i takie modele biznesowe istnieją, chociażby po to, by ktoś – jeśli uzna je za sensowne i korzystne – mógł wprowadzić podobne rozwiązania na polski rynek.
Magnuson Hotels przedstawia się jako największa niezależna sieć hoteli. W ciągu ośmiu lat istnienia, Magnuson Hotels stała się najszybciej rosnącą siecią hoteli obejmująca 1,8 tys. hoteli z ponad 140 tys. pokoi (daje jej to 12 miejsce wśród największych grup hotelowych świata) zlokalizowanych na terenie USA i Wielkiej Brytanii. Magnuson Hotels jest zajmuje 1 miejsce wśród firm branży hotelarskiej, w rankingu 5 tys. najszybciej rozwijających się firm prywatnych w USA przygotowanym przez czasopismo Inc. Magazine.