 |
| Fot. apsz |
W zgodnej opinii specjalistów pęd do budowy apart i condohoteli rozkręcił ostatni kryzys. Trudności z finansowaniem planowanych lub rozpoczętych inwestycji w drodze kredytu bankowego, czy trudności ze znalezieniem partnerów lub własnych źródeł finansowania, powodują, że deweloperzy chcą budować, łącząc wkład własny z pieniędzmi osób, czy firm, które wykupią jeden lub kilka pokoi w realizowanych projektach. Dla inwestora apart, czy condohotel, w porównaniu z klasycznym hotelem, ma tą zaletę, że nie więzi kapitału na lat kilka, czy raczej kilkanaście, ale – przy dobrej lokalizacji i dobrze zaplanowanej inwestycji – pozwala na jego zwrot nawet w chwili oddania obiektu do eksploatacji. To prawie teoria, ale zdarza się w praktyce. W większości obiektów sprzedaż pokoi i apartamentów rozłożona jest w czasie i trwa nawet kilka lat. Jednak inwestorzy radzą sobie i z tym, jak np. w Kołobrzegu, przekształcając condo/apart hotele w obiekty hybrydowe: w części budynku funkcjonuje aparthotel, zaś w części hotel klasyczny, którego właścicielem pozostaje inwestor.
Sprzedający apartamenty w condo i aparthotelach kuszą nabywców stopą zwrotu, której wysokość w znacznej części projektów, jest bardziej efektem pobożnych życzeń, niż rachunku finansowego. By osiągnąć odpowiednią stopę zwrotu, apartament musi pracować, czyli mieć odpowiednie całoroczne wykorzystanie i być sprzedawany za konkretną cenę. Przy sezonowości polskiej turystyki i deficycie firm, które profesjonalnie zarządzają tego typu obiektami, trudno na przestrzeni roku osiągnąć stałe wyniki, które satysfakcjonowałyby nabywców. Szansę na realizację zobowiązań wobec inwestorów, a przede wszystkim na godziwą i stałą stopę zwrotu, mają zatem inwestycje w tych regionach turystycznych, gdzie sezon trwa praktycznie przez cały rok (np. Tatry, miejscowości uzdrowiskowe) lub w centrach biznesowych (np. Warszawa, Poznań, Górny Śląsk). I to pod warunkiem, że regiony nie są już przesycone konkurencyjnymi inwestycjami tego typu. Bo Polska powoli odczuwa lub wkrótce zacznie odczuwać, przesyt inwestycji o charakterze noclegowym. Dobrze o tym wiedzą hotelarze w niektórych rejonach kraju, w których hoteli jest za dużo w stosunku nie tylko do obecnego, ale i planowanego ruchu turystycznego. I to też jest powód "ucieczki", niektórych inwestorów z rynku hotelowego i zamiana projektu budowy klasycznego hotelu na condohotel.
Na zdjęciach:
Mikołajki i okolice są lub staną się wkrótce jednym z większych placów budów apartamentowców w systemie condo. W centrum miasta funkcjonują apartamenty należące do Grupy Amax lub przez nią zarządzane oraz apartamenty indywidualnych inwestorów kupione w zbudowanych jeszcze przez zaginionego biznesmena Rudolfa Skowrońskiego kamienicach. Opodal Mikołajek powstaje osiedle apartamentowców, trójmiejska firma Inpro ogłosiła plan budowy i sprzedaje już jednostki mieszkalne w condohotelu na Wyspie Ptasiej w centrum Mikołajek ( więcej: www.e-hotelarstwo.com/aktualnosci/inwestycje?more=1641944704 ). Warszawski deweloper Marvipol poinformował ostatnio, że jeszcze w tym roku spółka powinna rozpocząć pierwszą inwestycję poza Warszawą. W Mikołajkach, na kupionej jeszcze w 2002 r. za 3 mln zł działce, zamierza budować aparthotel, w którym mieszkania zostaną sprzedane, a Marvipol będzie zarządzał ich wynajmem.
"W ramach całego projektu ma powstać około 900 lokali, o powierzchni do 40 metrów i cenie około 200 tys. zł", powiedział „Gazecie Giełdy Parkiet” Andrzej Nizio, prezes Marvipolu, dodając, że na tej samej działce spółka zamierza wybudować również przystań dla jachtów. Na zdjęciach pokazujemy tablicę inwestora, który wcześniej myślał o budowie na działce w Mikołajkach hotelu wypoczynkowego oraz apartamentowce w centrum Mikołajek.
|
|
