Fot. apsz |
Pracownicy agencji i analitycy tłumaczą ożywienie… wzrostem obaw o rozwój sytuacji ekonomicznej na świecie i narastającymi problemami banków. Złe długi, konieczność cięć, a w niektórych przypadkach obawy przed bankructwem, powodują, że trzymanie wszystkich lub części oszczędności w bankach staje się mniej atrakcyjne. Dlatego przede wszystkim indywidualni „ciułacze” szukają alternatywnych form lokowania nadmiaru gotówki. Taką formą niemal zawsze były i pozostają: ziemia, działka, nieruchomość.
Trudno w tej chwili powiedzieć, jak długo potrwa to ożywienie i czy przyniesie w rezultacie wyraźniejszy wzrost obrotu na rynku wtórnym. Być może osłabnie, gdy sytuacja gospodarcza wyjdzie ze stanu niepewności i zacznie się stabilizować. W każdym jest szansą dla tych właścicieli, którzy od kilku, czy kilkunastu miesięcy próbują sprzedać swoje obiekty. Obiekty - co należy podkreślić - mniejsze. W grupie obiektów większych, dysponujących kilkudziesięcioma pokojami, oferowanymi w cenie powyżej 10 do kilkudziesięciu milionów nie widać ożywienia. Ceny idą w dół, a chętnych nie widaćna horyzoncie. Może o tym świadczyć chociażby wyraźna przecena "rozgrzebanej" budowy dawnego hotelu System w Zakopanem. W maju br. obiekt oferowany był za prawie 52 mln - obecnie za 39,9 mln zł.
Więcej o rynku wtórnym obiektów noclegowych: www.e-hotelarstwo.com/aktualnosci/inwestycje?more=1579185870 oraz www.e-hotelarstwo.com/aktualnosci/inwestycje?more=729579439