 |
| Fot. jp |
W związku z falą upadłości i likwidacji krajowych biur podróży, wielu spodziewało się że przełoży się to na wzrost liczby rezerwcji pobytów w miesiącach: sierpniu i wrześniu. Po cichu zapewne liczyli na to także właściciele obiektów noclegowych w Polsce. Praktyka zdaje się potwierdzać to przypuszczenie. Zwłaszcza nad polskim morzem i w krainie Wielkich Jezior dało się zaobserwować brak tradycyjnego spadku frekwencji, jaki zwykle następuje po pierwszych dwóch tygodniach sierpnia.
Sonda przeprowadzona przez Instytut Hotelarstwa w 14 obiektach i ośrodkach nad morzem i 11 w województwie warmińsko-mazurskim potwierdza, że od ostatniej dekady lipca nastąpił wzrost zainteresowania wypoczynkiem, co przełożyło się na wzmorzoną liczbę zapytań i wzrost frekfencji. Średnie wyprzedzenie między dokonaniem rezerwacji a rozpoczęciem pobytu wyniosło: nad morzem 4-5 dni, nad jeziorami 3 dni. Średnia długość rezerwowanego pobytu to 9 dni.
Gestorzy bazy noclegowej nad morzem sygnalizowali dodatkowo, że w dni deszczowe w sierpniu nie odnotowali istotnej liczby skróceń pobytów przez wypoczywających turystów, co było plagą w miesiącu lipcu.
Zdecydowni na wypoczynek turyści kontynuowali pobyty mimo zdarzających się deszczowych dni.
Nie da się w dniu dzisiejszym podać danych o jakim wzroście przychodów ze sprzedaży noclegów i usług powiązanych będzie można mówić w tym roku, sierpień jeszcze trwa a wrzesień przed hotelarzami, ale wszystko wskazuje że sierpień 2012 okaże się miesiącem wynikowo lepszym od deszczowego lipca 2012 i od sierpnia 2011 roku.
Rezerwacje pokazują także, że wrzesień nad polskim morzem i nad jeziorami może przynieść niespodziewanie dobre jak na ten miesiąc wyniki sprzedaży.