Hotelarstwo
Dzisiaj jest: Środa, 24 Kwiecień 2024, imieniny Grzegorza i Aleksandra
Szukaj w serwisie:    

Ceny w hotelach w roku 2011 – na znaczące wzrosty nie ma co liczyć   2011-01-17

Ceny w hotelach w roku 2011 – na znaczące wzrosty nie ma co liczyć
Fot. apsz

Niemal 47 zł za łóżko? To drogo, czy tanio? Gdyby widoczna na zdjęciu reklama dotyczyła nie sprzedaży ratalnej prowadzonej przez producenta mebli, a obiektu noclegowego i mówiła nie o racie za miesiąc, a cenie za dobę, to przedstawiona na niej kwota, okazałaby się zbliżona do średniej ceny uzyskiwanej za nocleg jednej osoby w obiekcie nie będącym hotelem*. Gorzej, że w hotelach nie jest wcale o wiele drożej. W ubiegłym roku średnia realizowana cena uzyskiwana za pokój dwuosobowy w statystycznym hotelu w Polsce oscylowała na poziomie niewiele wyższym niż 130 zł*. Podkreślmy, że chodzi o „hotel statystyczny”, bo są hotele w których za dwójkę płaci się 70, czy 80 zł i są hotele, które za sprzedaż pokoju dwuosobowego biorą grubo ponad tysiąc złotych.
Niestety, w tym roku, średnia realna cena uzyskiwana ze sprzedaży pokoi nie wzrośnie w sposób znaczący. Oczywiście tegoroczna prezydencja Polski w UE powinna wpłynąć na zwiększenie wykorzystania pokoi w hotelach i wyższe ceny, jednak będzie to dotyczyło tylko części rynku, poszczególnych miast, czy regionów. Druga, większa część rynku noclegowego będzie ciągnęła średnią w dół, bo miejsc noclegowych przybywa, rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny, a podstawowym środkiem podejmowanym przez hotelarzy, by zaradzić niskiej frekwencji pozostają obniżki cen noclegów.
Obecnie w Polsce hotele stanowią tylko ok. 20 proc. rynku miejsc noclegowych i nawet jeśli generują prawie połowę przy­chodów sektora, to i tak nie one, ale inne obiekty i szara strefa decydują o cenach, czyli „ciągną” je w dół. Większość hoteli działa poza dużymi miastami i tam konkuruje z bazą nieskategoryzowaną (w tym szarą strefą). Np. hotele o standardzie 2, czy nawet 3 gwiazdek konkurują z pokojami indywidualnymi w hostelach. Ponieważ ta właśnie baza stanowi po­zostałe 80 proc. rynku noclegowego w Polsce, to ona „ciągnie” średnie ceny w dół. Natomiast duże, komfortowe hotele sieciowe, to jest trochę inny świat. Działają w Polsce przede wszystkim w dużych miastach, niemal jako samoistne światowe wyspy, konkurują głównie między sobą i swoimi niezrzeszonymi odpowiednikami (hotelami indy­widualnymi).
Nieco lepiej przedstawiają się perspektywy na rok 2012, gdy wraz z dodatkowym napływem przyjazdu gości na Euro 2012, średnie ceny powinny wzrosnąć w sposób bardziej wyraźny. Jednak na pewno nie w sposób skokowy, o 20, czy nawet 10 proc. Zatem w perspektywie najbliższych lat nie ma co liczyć na skokowy wzrost cen. Bo, jak na razie, hoteli, pokoi i miejsc noclegowych, przybywa szybciej, niż chcących w nich nocować gości.  
Kryzys wymusił na hotelach szukanie oszczędności i na pewno ten rok będzie dla hotelarzy rokiem poszukiwania dróg jak najbardziej efektywnego działania, jednak rezultaty będą widoczne po pewnym czasie. Jednocześnie z dążeniem do poprawienia frekwencji i przychodów (Revenue Management) wyraźnie widoczne jest dążenie do zmniejszenia kosztów funkcjonowania. W tym roku więcej hoteli zacznie funkcjonować w ramach grup markowych – polskich i zagranicznych – głównie w oparciu o umowy franczyzowe. W Polsce na zasadach franczyzowych funkcjonuje obecnie ok. 2 proc. hoteli – na świecie odsetek ten wynosi ok. 65 proc.. Wzrost liczby hoteli funkcjonujących w ramach sieci jest istotny, ponieważ w krajach w których takich obiektów jest więcej, łatwiej jest utrzymywać wyższe średnie ceny noclegów. Rynek na którym, tak jak w Polsce gdzie ponad 80 proc. hoteli, to obiekty indywidualne, temu nie sprzyja. Więcej o cenach w hotelach w styczniowym wydaniu "Hotelarstwa".


*ceny noclegów w obiektach nieskategoryzowanych za raportem serwisu szybko.pl i firmę Expander z wiosny 2010 r., ceny pokoi w hotelach wg sondażu miesięcznika „Hotelarstwo” przeprowadzonego w listopadzie/grudniu 2010 r.

© 2009-2023 Hotelarstwo. Istnieje od wieków.
Projekt & cms: www.zstudio.pl