Fot. apsz |
Według Fitch’a zagrożony jest również rynek kredytów. Dostęp banków do hurtowego rynku pieniężnego, czy raczej hurtowego finansowania pozostanie w tym roku niestabilny, szczególnie w peryferyjnych krajach strefy euro. Podczas gdy w pierwszym kwartale br. wiele banków zakładało w miarę optymistyczną politykę kredytową, to kwiecień wraz z obawami o los strefy euro, przyniósł znaczne okrojenie planów.
Co to może oznaczać dla rynku hotelarskiego. Przede wszystkim rezygnację lub rozciągnięcie w czasie części większych inwestycji w bazę noclegową. W Polsce, w pierwszej kolejności chodziłoby o inwestycje z udziałem kapitału lub kredytów zagranicznych ze strefy euro. W perspektywie zaś mniej pieniędzy na rynku, mniejszą liczbę gości, cięcia w firmach, czyli również mniejsze wydatki na podróże i działania konferencyjne.
Czy taki scenariusz się sprawdzi? Jeśli tak, to na ile wpłynie na sytuację gospodarczą w Polsce, na nasz rynek turystyczny i hotelarski? Pokażą najbliższe miesiące. Na razie część Polaków żyje „psychologicznym” efektem Euro 2012 w polskiej gospodarce.
PS.
Podwójne dno recesji (double-dip recession), to sytuacja, w której po recesji przez jakiś czas obserwujemy nieznaczne polepszenie sytuacji, po którym przychodzi dalsze pogłębienie recesji. Przyczyny podwójnie recesji są różne, ale najczęściej zawierają spowolnienie popytu na towary i usługi z powodu zwolnień oraz redukcję wydatków z poprzedniego kryzysu.
Zdjęcie: Bez obaw. Polska jeszcze utrzymuje się na powierzchni. To tylko fragment „zacumowanej” na wiślanej barce reklamy.