Fot. mw |
W opracowaniu GUS-u zawarto szereg porównań międzynarodowych, opartych na danych Eurostatu. Wprawdzie dotyczą one roku 2010, jednak chociaż liczby mogą lekko się zmienić, to ogólne trendy pozostają. Zatem: w 2010 roku w Polsce działały 3 223 hotele i podobne obiekty noclegowe. Stanowiły one 44,7 proc. bazy noclegowej zbiorowego zakwaterowania i dysponowały prawie 241 tys. miejsc noclegowych (tj. 39,5 proc. ogółu miejsc).
Zatem Polska hotelami nie stoi. Ale też i wcale stać nimi nie musi.
Polska należy bowiem do wcale nie takiej małej grupy krajów, w których hotele odgrywają mniejszą rolę od pozostałych obiektów (nie hotelowych) w ogólnej podaży usług noclegowych. Co wcale nie przeszkadza w turystycznym rozkwicie tych krajów. Do państw takich należą m.in. Wielka Brytania w której hotele i obiekty hotelowe stanowią 42 proc. bazy noclegowej, a miejsca noclegowe w tych obiektach 44,1 proc. ogółu miejsc. Strukturę rynku noclegowego podobną do brytyjskiej ma Hiszpania. Najmniejszym udziałem hoteli i obiektów podobnych w całym rynku obiektów zbiorowego zakwaterowania mogą się poszczycić Włochy: hotele mają tam zaledwie 22,6 proc. udziału w rynku obiektów i 47,9 proc. udziału w rynku miejsc noclegowych.
W roku 2010 na 10 tysięcy mieszkańców Polski przypadały ponad 63 miejsca noclegowe w bazie hotelowej. Jeżeli uwzględnimy miejsca noclegowe w całej turystycznej bazie zbiorowego zakwaterowania, to na 10 tys. mieszkańców Polski przypadało 160 miejsc. W stosunku do roku 2009 oba te wskaźniki odnotowały wzrost o 5 miejsc noclegowych dla obiektów hotelowych oraz o 1 miejsce noclegowe w przypadku obiektów zbiorowego zakwaterowania.
|