Hotelarstwo
Dzisiaj jest: Sobota, 20 Kwiecień 2024, imieniny Czesława i Agnieszki
Szukaj w serwisie:    

Zgaś zbędną żarówkę, oszczędzaj wodę, sortuj śmieci – co roku masz na to 8760 godzin  2011-03-24

Zgaś zbędną żarówkę, oszczędzaj wodę, sortuj śmieci – co roku masz na to 8760 godzin
Fot. apsz
Im więcej punktów świetlnych pobierających energię jak najkrócej, tym niższe rachunki za energię elektryczną. Im lepiej ocieplony budynek, szczelniejsze okna, tym niższe koszty ogrzewania. Im mniejsze zużycie wody, tym niższe rachunki, im mniej śmieci, i to śmieci posortowanych, tym niższe rachunki za ich wywóz. To wszystko wydaje się logiczne. Więc dlaczego wiele obiektów noclegowych nie chce nawet spróbować wprowadzenia tych oszczędności?
Faktem jest, że rozwiązania proekologiczne, oszczędne kosztują, ale ich brak może kosztować jeszcze drożej. Faktem zupełnie innym jest też to, że wprowadzenie częśći zasad oszczędnego i ekologicznego hotelu, nie wymaga niczego więcej, niż zmiany organizacyjne i systematyczność.  
Hotele Scandic program oszczędnościowo-ekologiczny 1996-2006
1 gość hotelowy w ciągu 1 doby zużywa/produkuje
ROK19962010
Energia elektryczna56,56 kWh39,5 kWh
Emisja dwutlenku węgla3,889  kg0,717 kg
Zużycie wody257,61 L197,8 L
Śmieci niesortowane 0,775 kg0,444 kg
Źródło: Scandic
W skali roku, dla średniej wielkości obiektu, to w sumie kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy złotych oszczędności. Dla jednych to sumy nie warte zachodu, dla innych kwoty, które można zainwestować w to co zwykle pierwsze wypada z listy w ramach cięć budżetu, np. w lepszy marketing, czy nowy design i funkcjonalność strony internetowej obiektu.  Tylko, że Polak nie docenia tych drobnych sum, chociaż w najbliższej przyszłości Polak-hotelarz, przekona się że takie właśnie suma takich właśnie niezbyt imponujących kwot, składa się na pozytywny wynik finansowy na koniec roku. Polak nie lubi oszczędzać, a jeśli nawet chce, to nie jest w tym systematyczny, nie ta kultura pracy, nie ta mentalność. No właśnie, bo Polak-menedżer o wiele bardziej lubi, gdy „słupki” mu rosną, a nie maleją. Więc woli zwiększać sprzedaż, frekwencję, ceny, a zaniedbuje oszczędzanie energii, czy wody. Tymczasem właśnie poprzez mało frasobliwą  gospodarkę mediami może ulecieć w powietrze i dosłownie wsiąknąć w ziemię pokaźna część przychodów z troskliwie wypracowanej sprzedaży. 
Godzina, czy 8760 godzin dla Ziemi?
Jeśli faktycznie w sobotniej akcji „Godzina dla ziemi”, której celem jest promocja ekologii, w tym m.in. ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery, weźmie udział tyle instytucji oraz osób, ile to planuje i zapowiada, to między 20.30 a 21.30 Ziemia będzie wyglądała jak Warszawa w serialu "Alternatywy 4", w odcinku „20. stopień zasilania”. Happeningowa akcja organizacji WWF trwa tylko godzinę, jednak obiekty noclegowe i gastronomiczne mają w roku 8760 godzin na troskę o ekologię. Ale i - co też warto zaznaczyć - na troskę o własną kieszeń.
Po skandynawsku:
Dziś, w erze haseł Green hotel, może to dziwić już mniej niż kiedyś, ale Skandynawowie od zawsze przywiązują dużą uwagę do ekologii, życia w harmonii z przyrodą i oszczędzania tego co daje nam natura. Zresztą do oszczędzania nie tylko tego, ale to już zupełnie inny temat. Nie zagłębiając się również w szczegóły ekologicznych rozwiązań przytoczymy tylko jeden ciąg działań. W roku 1996 gość hoteli Scandic zużywał średnio 258 litrów wody dziennie. W roku 2010 wykorzystuje „jedynie” 198 litrów wody. Wypracowanie 60 litrów oszczędności w ciągu 14 lat może wielu osobom wydać się oszczędnością pozorną, jednak jest ono związane z wprowadzeniem wielu innowacji. Należą do nich m.in. toalety o małym strumieniu wody, oszczędne końcówki prysznica, umywalki z czujnikami, wysoko wydajne zmywarki do naczyń i pralki, ekologiczne i wydajne produkty do zmywania i sprzątania, a w wielu hotelach urządzenia do czyszczenia przy pomocy pary zamiast wody. W tym samym okresie hotelom Scandic udało się zmniejszyć o jedną trzecią zużycie energii  elektrycznej przez gości, zaś o 40 proc. wagę przypadających na jednego gościa niesortowanych śmieci.  To, że Skandynawowie przodują we wprowadzaniu do swych obiektów biotechnologii, odnawialnych źródeł energii, czy odzyskiwania wody ze ścieków i wykorzystywania jej w obiegu zamkniętym, najlepiej pokazuje, że troszczą się nie tylko o ekologię, ale i utrzymywanie kosztów funkcjonowania obiektów na jak najniższym poziomie. 
Przykładowe oszczędności w hotelu sieci Starwood Hotels & Resorts:
Instalacja aeratorów na bateriach w łazienkach w pokojach gościnnych – redukcja zużycia wody o 40 proc. Instalacja energooszczędnych systemów oświetlenia - ograniczenie zużycia energii na oświetlenie o 43 proc. Wprowadzenie systemu monitoringu zużycia energii – oszczędność 5 proc. zużycia energii z różnych źródeł (elektryczna, gazowa, olej napędowy, energia cieplna z wody grzewczej na potrzeby ogrzewania) co stanowi ograniczenie energii o 1815 GJ w skali roku.
Przegląd budynku i jego instalacji:
Jest powszechnie lekceważony i nie wykonywany w polskich hotelach. Bo w Polsce się nie zapobiega, w Polsce się leczy. Zacząć należy od regulacji i prawidłowego ustawienia okien. Wszystko jedno: plastikowych czy drewnianych. I nie tylko w pokojach hotelowych, ale we wszystkich pomieszczeniach w budynku. A to może oznaczać nie kilkadziesiąt, a kilkaset okien. Po co? By oszczędzać ogrzewanie zimą, a klimatyzowanie latem. I by ograniczać kurzenie/brudzenie się pokoju, co przekłada się np. na dłuższy czas, jaki pokojowa musi spędzić na sprzątaniu – a to kosztuje. Po prawidłowym wyregulowaniu okien należy przejrzeć instalację centralnego ogrzewania – od pieca lub węzła w budynku aż po ostatni grzejnik na samym końcu instalacji. Podobnie z instalacją klimatyzacji. Dziś taki drobiazgowy ogląd w wielu hotelach to prosta sprawa, wystarczy podnieść sufity podwieszane w korytarzach i/lub pootwierać rewizje. Po co? By być może opatulić lub dopatulić rury, by zmniejszyć straty tzw. przesyłowe. By sprawdzić szczelność, zlikwidować mostki. By przy okazji sprawdzić każdy z kilkuset zaworów i termostatów, jakie występują w tych instalacjach. Bo może któryś zawór jest uszkodzony i nie pracuje prawidłowo. I może przez to nie zamyka się w pełni pion, więc mimo „odcięcia” pionu lub kilku pokoi dalej płynie doń ciepło. Że to żadna oszczędność? Do grosika grosik, a zbierze się trzosik. A jeśli w pomieszczeniu jest za ciepło? To się otwiera okno. Wiele hoteli w ten sposób ogrzewa okolicę. Dyżurka pokojowych, zaplecze recepcji, pokój socjalny, ale też pokoje hotelowe – otwarte zimą okna kosztują. Bardzo dużo kosztują. A są otwarte, bo albo nie ma termostatu na grzejniku, albo jest uszkodzony. A może zawór, uszkodzenie lub zapowietrzenie powoduje, że pokój hotelowy lub pokoje są zimą niedogrzane? Wiecie Państwo, jak goście dogrzewają takie pokoje? Odkręcają gorącą wodę pod prysznicem i w umywalce, otwierają drzwi między łazienką i pokojem i idą na kolację. Wieczorem w pokoju jest ciepło, choć bywa parno. Więc wystarczy wywietrzyć i tak ustawić strumień gorącej wody w łazience, by płynął po glazurze, grzał, a nie parował. Proszę policzyć sobie ilość zużytej wody, koszt ścieków, no i koszt ogrzania tej wody. Pokojowe powinny natychmiast zgłaszać wszelkie cieknące krany lub spłuczki WC. Taka spłuczka potrafi „nie wiadomo kiedy” przepuścić metr sześcienny wody. Kosztującej i jako woda, i jako ścieki. Dodatkowo pokojowa musi co kilka dni szorować rudy zaciek w WC, a to kosztuje czas jej pracy. Pracy zbytecznej, gdyby nie było przecieku. Wymiana żarówek na energooszczędne świetlówki kompaktowe nie wszędzie na sens. W pokojach takie świetlówki notorycznie są kradzione przez gości. Jak można zmniejszyć koszty oświetlenia? Montując czujki ruchu. Czujki czasowe lub np. zmierzchowe. Eliminują one niepotrzebne zużycie energii w okresach słabego natężenia ruchu gości lub pracowników w przestrzeniach publicznych obiektu. Goście nie są w hotelu po to, by oszczędzać. Więc niech w toalecie ogólnodostępnej czy w korytarzu hotelowym światło zapala odpowiednia czujka. W ilu korytarzach hotelowych pełne światło pali się całą dobę? I po co? Do łez ze śmiechu doprowadzają mnie apele „wychodząc – zgaś światło” wieszane przez kierowników w pomieszczeniach zaplecza, socjalnych lub innych użytkowanych przez personel. Prąd oszczędza się w domu, nie w pracy. To walka z wiatrakami. Po co walczyć? Lepiej zainwestować w czujkę. Przegląd powinien objąć piwnice i strych. Obróbki blacharskie, przecieki, przesiąki i uszkodzenia, jeśli są. By jak najwcześniej wyłapać pierwsze objawy lub pierwsze efekty uszkodzeń. Po co? Przecież to nie wpływa na aktualne koszty stałe. Bo profilaktyka zawsze kosztuje mniej niż leczenie.
Zdjęcie: Warszawa nocą – na pierwszym planie hotel Marriott, pierwszy z lewej InterContinental. Oświetlenie w pokoju kontrolowane przez kartę-klucz.
Fot. Magnus Mårding/Scandic
© 2009-2023 Hotelarstwo. Istnieje od wieków.
Projekt & cms: www.zstudio.pl