Fot. apsz |
Obecnie na bazarze składającym się ze straganów, prowizorycznych zadaszeń i rzędu kontenerów, kupcy – przede wszystkim Wietnamczycy i Bułgarzy – handlują konfekcją. Handlują z powodzeniem, bo na bazarek ciągnie ludność nie tylko z Pragi, ale i całej Stolicy oraz jej najbliższych okolic. Nie interesuje to urzędników według których wszystkie te trwale związane z gruntem "naniesienia" (czyli stragany, zadaszenia, etc.) są nielegalne, bo zostały postawione bez pozwolenia na budowę.
„Urzędy od lat odmawiały nam pozwolenia na zbudowanie tu jakiegoś pawilonu lub pasażu. Najpierw z powodu braku planu, później z powodu zapisów planu. Nic dziwnego, że zdecydowaliśmy się na samowolne postawienie zadaszenia. Nawet jeśli to nielegalne, to jest to nielegalność o znikomej szkodliwości społecznej” - mówi „Gazecie Stołecznej” Joanna Rusinowicz.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Warszawie wydał jednak nakaz rozbiórki zabudowy bazaru do dnia 31 maja br. Rodzina oprotestowała to postanowienie w sądzie, jednak ze względu na czas oczekiwania na rozprawę i groźbę wysokich kosztów rozbiórki z urzędu, zdecydowała się sama zlikwidować zabudowę bazaru. Jednak, mimo iż unikalna i przyciągająca wzrok zabudowa działki zniknie, to goście Euro 2012 będą nadal mogli się zaopatrywać w tak potrzebne turystom rzeczy jak buty sportowe, spodnie, gatki, skarpetki i pończochy, podkoszulki i koszule, legginsy i sukienki, etc. Bo handel ma być prowadzony na działce nadal: „Tyle że w gorszych warunkach: z samochodu, ze stołu, z ręki. Ja na pewno handlujących ludzi nie wyrzucę, a urzędnicy niczego nie mogą mi nakazać ani zakazać na naszej prywatnej działce” tłumaczy „Gazecie” Joanna Rusinowicz.
Może zatem – jak to zwykle przypadkiem - wyszło na lepsze, bo goście turnieju piłkarskiego będą mogli cofnąć się w czasie nie o lat kilka, ale przynajmniej o dwadzieścia. Bo handel naręczny i „zsamochodowy” kwitł w Polsce w najlepsze, u zarania wolnego rynku, na początku lat 90. XX wieku.
PS. Dalszy ciąg historii dopisali jednak nie urzędnicy, a sąd. Według informacji „Życia Warszawy” z 25 maja do rozbiórki bazaru nie dojdzie. Przynajmniej przed Euro. Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał wstrzymanie prac, bowiem rodzina zaskarżyła bowiem rozbiórkową decyzję nadzoru budowlanego. Do czasu rozprawy i wydania wyroku sąd zakazał jakichkolwiek prac na działce. W związku z takim obrotem sprawy właściciele działki zapowiedzieli, że handel na działce będzie trwał także podczas mistrzostw.
Zdjęcia: Bazar przy ulicy Zamojskiego, opodal Stadionu Narodowego, na warszawskiej Pradze.
|
|
|