Fot. apsz |
Stuart Collins, National Hotel Partner w firmie PKF, uważa, że oszustwa są poważnym problemem dla hoteli i mają wpływ nie tylko na kondycję branży, ale także na jakość i ceny usług, z których korzystają klienci. Collins dodał: „Zmniejszenie straty wynikających z oszustw jest jedną z najmniej bolesnych metod zminimalizowania wydatków firm w obecnej sytuacji gospodarczej. Tym bardziej, że, koszty nadużyć finansowych - w odróżnieniu od wydatków związanych z personelem, towarami i wyposażeniem oraz obsługą nieruchomości, są niepotrzebne i bezproduktywne”.
Najczęstsze oszustwa dotyczące hoteli, to przestępstwa popełniane przez klientów, jak związane z płatnościami i kartami płatniczymi. To także przestępstwa dokonywane przy dostawach towarów i usług, jak wyłudzenia pieniędzy na rzekome lub niepełnowartościowe dostawy. To także – a być może przede wszystkim – oszustwa popełniane przez pracowników obiektów noclegowych, przede wszystkim w gastronomii, ale także przy dostawach towarów i usług.
Trudno nawet oszacować, ile na oszustwach traci branża hotelarska w Polsce. Można tylko przypuszczać, że na naszym kształtującym się dopiero rynku, na którym większość obiektów nie ma doświadczenia i odpowiednich procedur, odsetek strat spowodowanych oszustwami jest większy niż w Wielkiej Brytanii. W sumie może to być ponad 150 lub ok. 200 mln zł i nie jest to nawet szacunek, ale kwota pokazująca jaki rząd wielkości może wchodzić w grę.
Zdjęcie: Jednymi z bardziej powszechnych w branży hotelarskiej są oszustwa i nadużycia dokonywane przez pracowników gastronomii.