Rys. E. Gałązka |
Ze starych, przedwojennych hoteli pozostały jedynie: mało polski Bristol i bardzo polski Polonia oraz przygotowywany do renowacji Europejski. Hoteli o nazwach takich, jak Furmański, czy Emigracyjny, a przede wszystkim szeregu obiektów, które wprawdzie wzięły nazwy od cudzoziemskich krain lub miast, ale zamienionych na polskie przymiotniki nikt już pewnie nie pamięta. A w XIX wieku i jeszcze w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku, to takie właśnie nazwy przeważały wśród niemal pół setki warszawskich hoteli.
Wydany w roku 1880 „Przewodnik po Warszawie” Wiktora Gomulickiego i Ignacego Szmideberga niemal jednym tchem wymienia: „Do pierwszorzędnych lokali w Warszawie liczą się: Brylowski (przy ulicy Brylowskiej), Drezdeński (ulica Długa), Europejski (Krakowskie Przedmieście), Krakowski (Bielańska), Maringe’a (Plac Zielony), Niemiecki (Długa), Paryzki (Bielańska), Polski (Długa), Rzymski (Nowo-Senatorska), Saski (Krakowskie Przedmieście), Wiktorja (Plac Zielony).” I dalej: "Większość hoteli drugorzędnych i zajazdów znajduje się w dzielnicy żydowskiej, jak np. Augustowski (na Nalewkach), Berliński (tamże), Białostocki (tamże), Gdański (tamże), Grodzieński (tamże), Hamburski (tamże), Londyński (tamże), Wrocławski (tamże), Wenecki (tamże), Północny zwany du Nord (na Nowolipkach), Furmański (na Franciszkańskiej), Kaliski (na Zimnej), Kielecki (na Bagnie), St. Petersburski (na Gęsiej), Sandomierski (na Gnojnej), Wileński (na Franciszkańskiej). W środku miasta znajdują się: Dziekanka (na Krakowskiem-Przedmieściu), Kowieński (na Koziej), Słowiański albo Gersza (na Podwalu), Jezierskiego (na Podwalu), Płaczkowskiego (na Długiej). Hotele Litewski (na Nowo Senatorskiej), Lipski (na Bielańskiej) i Warszawsko-Wiedeński (na Marszałkowskiej), zajmują stanowisko pośrednie pomiędzy pierwszą a drugą kategorją.” Tradycje nazw hoteli pochodzących od nazwisk kontynuuje dziś hotel Witkowski.
Jak wynika z cytowanego „Przewodnika” niższą kategorię od hoteli stanowią zajazdy, w których: „rozumie się, że o komforcie i elegancji mowy w nich być nie może”. W drugiej połowie XIX wieku nowinką w Warszawie było pojawienie się tzw. pokoi umeblowanych, czyli chambres garnies, które dziś określilibyśmy jako apartamenty pod wynajem. „Warszawa jeszcze nie oswoiła się z tą nowością, która u nas istnienie swe na lata dopiero liczy. W kilku punktach miasta znajdują się wprawdzie nieśmiałe próby „mieszkań umeblowanych”, wynajmowanych zwykle „miesięcznie”, nie odpowiadają one wszakże przeznaczeniu swemu, ani liczbą, ani urządzeniem”, czytamy w „Przewodniku po Warszawie” z roku 1880. .
Rysunek: Hotel Angielski w Warszawie na początku XX w., widziany z perspektywy ulicy Wierzbowej od strony Placu Teatralnego.